Po tegorocznym hicie z początku lata, kiedy mieliśmy pod dostatkiem truskawek - dżemie truskawkowo-daktylowym - daktyle suszone stały się naszym ulubionym zamiennikiem cukru w domowych owocowych przetworach. Nie tylko nadają konfiturom słodyczy, ale także wzbogacają je karmelowym aromatem i przede wszystkim cennymi witaminami i minerałami.
Staramy się jeść zgodnie z sezonem, także w okresie wczesnej jesieni cieszymy się obfitością śliwek, które oprócz wyśmienitego smaku nie pozostają obojętne dla naszego zdrowia. Przede wszystkim dostarczają nam witamin z grupy B, co pozytywnie wpływa na naszą skórę, układ krwiotwórczy oraz samopoczucie.
Składniki:
śliwki "węgierki"
ok. 35 daktyli suszonych bez pestek (polecam te nie siarkowane) - u mnie taka ilość na ok. 2,5 kg śliwek
ok. 1/3 szklanki syropu klonowego lub daktylowego
łyżeczka cynamonu
ziarenka wanilii z połowy 1 laski
agar (wg uznania)
Śliwki dokładnie myjemy i pozbawiamy pestek. Układamy w dużym garnku i smażymy na małym ogniu. Kiedy puszczą sok i lekko się rozpadną dodajemy daktyle, syrop klonowy i przyprawy. Na koniec, kiedy daktyle połączą się ze śliwkami, możemy postąpić na dwa sposoby - albo odcedzić powidła i tym samym otrzymamy gęsty syrop jako produkt uboczny - albo smażymy dotąd, aż powidła naturalnie się zagęszczą przez odparowanie wody. Ja odcedziłam owoce i dodałam do nich 2 łyżeczki agaru i smażyłam jeszcze ok. 10 min, żeby po ostygnięciu miały bardziej zwartą konsystencję. Na koniec przełożyłam gorące do wyparzonych słoiczków i pasteryzowałam w piekarniku w temp. ok. 120'C przez ok. 15 min. Natomiast otrzymany gorący sok przelałam od razu do wyparzonych szklanych butelek, zakręciłam je i pasteryzowałam jak konfiturę. Tym sposobem otrzymałam dwa doskonałe produkty - powidła idealne do ciast, gofrów lub naleśników i syrop/sok do słodzenia herbaty, wody lub deserów.
Napewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńMam pytanko, czy te powidła "przetrwają" zimę w piwnicy czy trzeba je trzymać w lodówce?
OdpowiedzUsuńW piwnicy to spokojnie nawet same zapasteryzowane śliwki przetrwają. Ja niestety nie mam piwnicy i trzymam je w szafce w kuchni. Należy tylko przestrzegać zasad higieny, czyli gorące i suche słoiki i zakrętki i gorąca konfitura i szybciutko zakręcić, pasteryzować i dokręcić ewentualnie po pasteryzacji, bo czasami się rozszczelniają. Pozdrawiam!
UsuńDziękuję serdecznie za informacje :)
UsuńPozdrawiam!