Kolejny kompocik sezonowy z udziałem owoców pigwy. Nawet nie wiedziałam, że pigwa ma tak olbrzymie owoce - jak dorodne gruszki! Jest to sporą przewagą nad owocami pigwowca - które są drobne i niestety trzeba się więcej przy nich napracować.
Kompot jak zwykle wyszedł pyszny, orzeźwiający, lekko cytrynowy z fajnym posmakiem pigwy.
Składniki:
(na ok. 5l kompotu)
ok. 8-10 jabłek mniejszych
1-2 pigwy (w moim przypadku większe od jabłek)
5-6 goździków
2-3 plasterki imbiru
2 gałązki suszonej melisy
laska cynamonu
2 łyżki ksylitolu
miód do smaku (niekoniecznie)
Jabłka i pigwę umyć i wykroić gniazda nasienne. Pokroić na ćwiartki. Wodę zagotować z przyprawami. Na wrzątek wrzucić jabłka, pigwę, imbir obrany w plasterkach i gałązki melisy. Gotować pod przykryciem chwilkę - 10 min (do miękkości owoców). Zdjąć z ognia, wyjąć laskę cynamonu i zostawić pod przykryciem na min. 2 godziny (u mnie stoi czasami całą noc, rano jest pyszny). Przechowywać w lodówce lub gorący przelać wraz z owocami do wyparzonych słoików i pasteryzować krótko.
Owoce z kompotu można wykorzystać do deserów lub śniadań.
a ja się zastanawiam jaki smak ma pigwa?
OdpowiedzUsuńtrzeba spróbować :)
Usuń