Nie od dziś wiadomo, że domowe, świeżo
wyciśnięte soki są nie tylko najsmaczniejszymi, ale przede wszystkim
najzdrowszymi napojami i nie tylko UWAGA! bo również najzdrowszym
pokarmem na świecie. Warunkiem jest odpowiednie przygotowanie owych
soków. Kiedyś wydawało się, że wystarczy zaopatrzyć się w sokowirówkę,
żeby cieszyć się tym, co najcenniejsze w owocach, z biegiem czasu pogląd
ten uległ sporej ewolucji. Z uwagi na coraz większą świadomość tego co
jemy i co za tym idzie co pijemy, chcemy, żeby posiłki i napoje
przygotowane przez nas dla naszych najbliższych były wolne od
szkodliwych związków oraz spełniały najśmielsze oczekiwania co do smaku,
ale przede wszystkim dla naszego zdrowia.
Postanowiłam przedstawić pokrótce najważniejsze różnice między sokowirówkami i wyciskarkami oraz sokami sporządzonymi przy użyciu tych obydwu sprzętów domowego użytku.
Po pierwsze zwrócę uwagę na rzecz oczywistą czyli cenę. Różnica niestety jest kolosalna i zdecydowanie z niekorzyścią dla wyciskarek wolnoobrotowych. Więc jeśli wiesz, że nie możesz sobie pozwolić na zakup sprzętu w granicach 1000 zł zdecydujesz się zapewne na tradycyjną sokowirówkę. Ale nie zapominaj wówczas, że nie dostarczy ona tego wszystkiego, czego organizm potrzebuje z owoców, dlatego oprócz soków dietę wzbogacaj o świeże owoce zjadane w całości ponieważ bardzo dużo cennych dla nas wartości odżywczych znajduje się w przestrzeni międzykomórkowej.
Następną i tą najważniejszą różnicą między sokowirówką a wyciskarką jest metoda pracy tych urządzeń. Sokowirówki działają na zasadzie szatkowania/cięcia/przecierania owoców, przez tak drastyczne traktowanie warzyw i owoców mogą uszkadzać wiele związków ważnych dla przyswajania wartości odżywczych z soków np. enzymy, witaminy. Ponadto działają na wysokich obrotach, co sprawia, że już na etapie wytwarzania soku, wytwarza się wyższa temperatura, która może niszczyć witaminy i inne związki zawarte w owocach i warzywach. Wyciskarki natomiast działają na zasadzie wyciskania soku, obchodząc się nieco delikatniej z owocami i warzywami, nie niszcząc w aż tak dużym stopniu struktury ważnych związków, a dzięki zastosowaniu wolnoobrotowej techniki miażdżenia i tłoczenia, dzięki obecności ślimaka, który nie jest ogrzewany, pozwalają na otrzymanie soku pełnowartościowego, bardziej jednorodnego (nie wody i zmielonych cząstek owoców i warzyw - ale nie spodziewajcie się bardzo gładkiego soku - jeśli chcecie mieć klarowny to i tak wszystko zależy od gęstości sita) łącznie z tym wartościowym, zawartym w przestrzeniach międzykomórkowych, który w przypadku użycia sokowirówki, czy blendera pozostaje niewykorzystany. Dlatego dużą zaletą wyciskarek jest ich wydajność, z tej samej ilości użytych produktów otrzymamy więcej soku.
Jeśli jesteście zdecydowani na zakup wyciskarki to postaram się w skrócie podsumować moją drogę, tak żeby zaoszczędzić Wam czasu na poszukiwaniu informacji na forach oraz weryfikowaniu ich u producentów. Zaznaczam, że nie czerpię żadnej korzyści z reklamy czy antyreklamy wymienianych przeze mnie marek, ale nie da się ominąć nazw porównując dostępne modele.
Po pierwsze cena - starałam się nie wychodzić powyżej granicy 1600 zł ponieważ można kupić zadowalający sprzęt do tej ceny.
Najtańszą w ofercie jest wyciskarka Zelmer JP 1500 lub Juicespresso marki Cowey - obie mają świetny desing, są proste w osbsłudze i na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach i gdyby nie wypowiedź jednego z forumowiczów Kafeterii pewnie sama bym na to nie zwróciła uwagi, a mianowicie materiał z jakiego wykonane jest sito, czyli część, która najdłuzej styka się z sokiem. W przypadku Zelmera jest to poliwęglan (PC) zawierający ilości bisfenolu A mieszczące się w dopuszczalnych granicach (informacja zweryfikowana przez producenta), a w Juicespresso GE ultem, tworzywo wolne od bisfenolu A wykorzystywane między innymi w chirurgii i co za tym idzie cechujące się większą wytrzymałością, szlachetnością i trwałością ale przede wszystkim bezpieczeństwem dla konsumenta, a zwłaszcza dzieci. Różnica na zdjęciach jest niezauważalna ponieważ obydwa sita są tego samego koloru jednak wyczuwalna jest chociażby w dotyku. Bisfenol A (BPA) jest związkiem wykorzystywanym do produkcji tworzywa poliwęglanowego (czyli zawiera się w większości plastikowych produktów). Jak to często bywa badania wykazały szkodliwy wpływ tej substancji na rozwój dzieci oraz udowodniły jej związek z zapadalnością na wiele chorób, w tym nowotworowych. Dlatego Komisja Europejska wprowadziła zakaz używania bisfenolu A w jakichkolwiek ilościach szczególnie w produkcji butelek dla dzieci ponieważ związek ten może w pewnych ilościach przenikać do pożywienia, zwłaszcza w warunkach podwyższonej temperatury i ze względu na niską masę ciała dziecka i niedostateczną zdolność eliminacji istnieje ryzyko szkodliwego wpływu na organizm. Producenci wykorzystujący poliwęglan do produkcji materiałów niektórych wyciskarek zapewniają, że zawartość bisfenolu A mieści się w ustalonych normach i tym samym jest bezpieczna dla konsumenta.
Ja przedstawiam w tym artykule jedynie subiektywną opinię matki i jednocześnie osoby mającej wykształcenie medyczne i w związku z powyższym jeśli mam możliwość wyboru między materiałami wolnymi od potencjalnie niebezpiecznych substancji, a tymi, które zawierają ich dopuszczalne ilości, to wybieram te pierwsze. To samo dotyczy żywności, jeśli mam kupić jogurt i mam do wyboru taki słodzony aspartamem (w dopuszczalnej ilości) albo niezawierający syntetycznych słodzików w ogóle, to i w tym przypadku wybór jest dla mnie oczywisty.
W dzisiejszych czasach rośnie świadomość wśród konsumentów, co z kolei stanowi wyzwanie dla producentów, by sprostać oczekiwaniom klienta i dzięki temu mamy na rynku coraz większy wybór naprawdę dobrych produktów.
Z obecnych w sprzedaży wyciskarek już większość zawiera sita wykonane z ultemu, nawet wyglądające jak Zelmer, Juicepresso, ale nie jest to model jeszcze w pełni doskonały pod tym względem ponieważ w sprzedaży występują jeszcze stare partie, do których dołączane są dwa rodzaje sita: stare - poliwęglanowe oraz nowe, które nie zawsze kupujący otrzyma od ręki - ultemowe. Co mnie osobiście zniechęciło i wskoczyłam na półkę cenową nieco wyżej.
Wszystkie nowsze modele to raczej wyciskarki pionowe, ich główną zaletą jest wymuszona pozycją lepsza praca urządzenia ponieważ działa zgodnie z grawitacją oraz mniejsza powierzchnia zajęta przez urządzenie w naszej kuchni, dlatego skupię się na wyciskarkach pionowych. Poziome są bardziej złożone i częściej zawierają więcej funkcji niż tylko wyciskanie owoców i warzyw, jak np. homogenizacja (mielenie) lub drylownica.
Kolejną kwestią nie bez znaczenia jest marka produktu, warto poczytać opinie użytkowników i zwrócić uwagę na częstość reklamacji sprzętów u danego producenta oraz okres gwarancji na silnik, ale również na pozostałe części urządzenia, który waha się od 12 miesięcy do ponad 10 lat na części i od 24 miesięcy i nawet do 20 lat na silnik. Ja ze średniej półki cenowej skupiłam się na 4 markach ze względu na wykorzystanie jako materiału bezpiecznego ultemu ponieważ w końcu te soki mają być zdrowe.
Kuvings 998 - na początku kierowałam się opinią sprzedających, którzy zachwalali model jako najsolidniejszy, z silnikiem o największej na rynku mocy w tej kategorii urządzeń oraz braku konieczności przekrawania owoców i warzyw przed wrzuceniem do wyciskarki. Weryfikując te informacje wśród użytkowników okazało się, że owszem moc silnika ma znaczenie, ale nie tylko, bo również przełożenie i że więcej nie znaczy lepiej, bo wrzucając kilka marchewek na raz, bardziej obciążamy sprzęt i sok nie wychodzi taki jak powinien (pozostają w nim drobiny - nie wszystkim przeszkadzające). Dlatego większość wyciskarek ma celowo zwężoną szyjkę ku górze, żeby jednak nie pchać na siłę jak największej ilości produktów dla lepszego efektu.
Cooksense Hyundai HD - ten model średnio podobał mi się wizualnie, ale spełniał powyższe kryteria, a dodatkowo zawiera w komplecie przystawkę do homogenizacji (mielenia). Atutem tego modelu jest również cicha praca silnika. Z uwagi na to, że posiadam już robota wielofunkcyjnego nie potrzebowałam tego dodatku i postanowiłam skupić się na samej wyciskarce.
Tribest FS-610 Fruitstar- ten model z kolei dodatkowo zaimponował mi większością użytych materiałów wolnych od bisfenolu A, bo nawet misa wykonana jest z bezpiecznego związku - tritanu. Jednak poszukując informacji wśród użytkowników nie znalazłam za wiele wypowiedzi, jak również przy podsumowaniu w sklepie, w którym zdecydowałam się na zakup sprzedawca niespecjalnie dużo miał do powiedzenia na temat tej marki.
Hurom HU-500 - ten model został moim wybrańcem. Jest bardzo dużo pochlebnych informacji wśród użytkowników posiadających wyciskarki starszej generacji od tego producenta jak i tych, którzy użytkują nowe modele. Producent daje gwarancje na 10 lat zarówno na silnik jak i pozostałe części. Nie ma również problemu z dokupieniem części w okresie pogwarancyjnym, tak samo jak z serwisowaniem sprzętu. Sito i wałek ślimakowy wykonane są z bezpiecznego ultemu, a misa z tritanu również wolnego od BPA. Poza tym ważną dla mnie cechą była od początku łatwość mycia takiego sprzętu i większość z tych, które wyżej wymieniłam posiada funkcję tzw. płukania, bez konieczności rozkręcania maszyny, by zrobić kolejne porcje soku nawet po krótszej przerwie w ciągu dnia. Dodatkowym atutem jest cicha praca silnika podobnie jak w Cooksense. Ponadto w tej cenie jest to jedyny model posiadający zatyczkę na końcu kranika, która uniemożliwia wypływ soku, co pozwala na dokładniejsze przeciśnięcie masy owoców i warzyw zanim wypuścimy sok do dzbanka. Funkcja ta wydaje się być szczególnie atrakcyjna w przypadku sporządzania domowego mleczka zbożowego. Możemy wcześniej namoczone ziarno wrzucić do wyciskarki razem z wodą i przy zamkniętym kraniku lepiej wymieszać oba składniki i dopiero wypuścić. Pamiętajmy jednak, że jeśli używamy ziaren surowych, wcześniej jedynie namoczonych, powinniśmy takie mleczko krótko przegotować, wyjątek stanowią "mleka" sporządzane z ugotowanych produktów.
U nas na pierwszy rzut - "mleko" jaglano-słonecznikowe z dodatkiem suszonych daktyli i kokosa (przepis
KLIK).
A w sezonie letnim, kiedy mamy pod dostatkiem ekologicznych owoców produkujemy "domowe
bobofruty"
KLIK
Mam nadzieję, że pomogłam chociaż w małym stopniu zaoszczędzić co niektórym na czasie. Życzę owocnego i zdrowego użytkowania i pijmy na zdrowie!
Uwaga!!! Świeżo wyciśnięte soki są bardzo skoncentrowane. Kiedy chcemy je popijać na surowo miejmy świadomość, że mogą one drażnić przewód pokarmowy dzieci i powodować problemy z trawieniem. Dzieciom poniżej 5 roku życia należy zawsze taki sok rozcieńczyć przegotowaną wodą i zaczynać od małych ilości.