Fasolka mung jest bardzo wdzięczna jeśli chodzi o lepienie kotletów nawet wegańskich, nie potrzeba do niej specjalnych dodatków, by ładnie się kleiła nie będąc przy tym zbyt suchą ani zbyt mokrą. Jedynie, żeby poprawić walory smakowe i odżywcze dodałam kilka składników.
Składniki:
szklanka suchej fasolki mung
ok. 10 pieczarek + przyprawa do funghi porcini opcjonalnie
suszona cebula
4 łyżki płatków jaglanych
łyżka mąki z ciecierzycy
łyżka mąki ziemniaczanej
ząbek czosnku
sporo świeżej natki lub/i koperku
ziołowa przyprawa do kotletów mielonych
sól
pieprz kolorowy
ewentualnie parmezan 2 łyżki
do panierowania:
mąka z ciecierzycy, suszona cebula i papryka słodka i ostra
jajko albo oliwa/kisiel lniany/mus z dyni
Fasolkę namoczyć na noc a nawet jeszcze na cały dzień, tylko należy pamiętać o zmianie wody. Następnie gotować do miękkości bez soli. Pieczarki umyć lub obrać i usmażyć/dusić na patelni z odrobiną oleju i przyprawy warzywnej (susz - polecam do funghi porcini). Wszystkie składniki wraz ugotowaną fasolką i pieczarkami zblendować niedokładnie, tylko z grubsza. Lepić kuleczki i obtaczać w roztrzepanym jajku lub oliwie a następnie w panierce (najlepiej zmielona mąka z suszoną cebulą w płatkach i paprykami). Piec w 160'C z termoobiegiem lub w 180-90 przez ok. 30 min, aż panierka będzie chrupiąca.
U mnie podane z ziemniaczkami i brukselką dla malucha, a dla starszych z risotto funghi porcini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz