Ta kompozycja powstała, jak większość, w wyniku moich improwizacji z wykorzystaniem tego, co akurat mamy na stanie (w lodówce). Efekt przerósł moje oczekiwania i ten krem stał się moją ulubiona zupą letnią w tym okresie, kiedy kalarepek mamy pod dostatkiem.
Składniki:
2 duże kalarepki
5-6 średnich marchwi
1 pietruszka
pół selera
1 pietruszka
pół selera
ok. pół litra wody/bulionu warzywnego
2 ziemniaki/mała cukinia
2 ząbki czosnku
garść świeżej kolendry
garść świeżego koperku
trochę świeżego tymianku, oregano, bazylii
troszkę nasion czarnuszki
przyprawa warzywna bio (używam bez soli)/lub kostka rosołowa bio (też używam tych bez soli)
sól himalajska
pieprz kolorowy
ser kozi śmietankowy lub jogurt dowolny (polecam wegańskie z nerkowców)
1-2 łyżki oleju rzepakowego nierafinowanego
łyżka masła (opcjonalnie)
łyżka masła (opcjonalnie)
Marchew i kalarepę myjemy, obieramy, kroimy w plastry, zalewamy wodą, dodajemy kostkę lub przyprawę warzywną. Gotujemy pod przykryciem prawie do miękkości, pod koniec dorzucamy czosnek i cukinię pokrojoną w kostkę. Gotujemy aż warzywa będą miękkie. Doprawiamy ziołami jeszcze 3 minutki gotujemy. Dodajemy olej i resztę składników i blendujemy na gładki krem. Przed podaniem możemy oprószyć świeżymi ziołami i czarnuszką. Po prostu pyszne!
Z czarnuszką wyśmienite połaczenie :)
OdpowiedzUsuńooo z kalarepy jeszcze nie robiłam ;) wygląda super ;)
OdpowiedzUsuńNależę do osób, które nie cierpią smaku kolendry :). Niedawno robiłam zapiekankę z makaronu i dawno nie używałam kolendry. Zapomniałam jak bardzo jest niesmaczna. Dodałam jej trochę do zapiekanki i potem nikt przez nią nie chciał tego jeść :D.
OdpowiedzUsuńfajny przepis, ponieważ jestem na diecie przed weselem, żeby się zmieścić w swoje sukienki wieczorowe to na pewno go wypróbuję
OdpowiedzUsuń