Nie ma lepszej "zupy" na upalne dni niż chłodnik. Świetnie orzeźwia, odżywia i smakuje. Lubię różne chłodniki, ale chyba najbardziej ten różowy z botwinką. Możecie popijać sam lub podać z ziemniakami, pieczonymi warzywami, podsmażonymi kluseczkami, placuszkami lub ugotowanym na twardo jajkiem.
Składniki:
woda
kilka młodych małych buraczków z łodygami i liśćmi (botwinka)
2-3 ząbki czosnku
kilka ogórków
mała młoda cukrowa cebulka
przyprawa warzywna/sól + liść laurowy, ziele angielskie i włoszczyzna suszona
słodka papryka
pieprz kolorowy świeżozmielony
cukier nierafinowany/ksylitol/inny słód
koncentrat buraczany - najlepiej nie pasteryzowany kwas (do smaku - u mnie na ok. litr wody 300 ml - zależy od intensywności)
jogurty naturalne (dla bezmlecznych polecam wegańskie KLIK)
spora garść albo dwie świeżych ziół:
szczypiorek
koper
kolendra
bazylia zielona (opcjonalnie)
Buraczki myjemy, obieramy i szatkujemy wraz z łodygami i liśćmi. Buraczki z łodygami zalewamy wodą tak, by były przykryte i zagotowujemy z solą/przyprawą warzywną. Gotujemy do miękkości i pod koniec dorzucamy poszatkowane listki, koncentrat buraczany i cukier - doprawiamy do smaku. Studzimy. Ogórki myjemy, obieramy i kroimy w drobną kosteczkę, cebulkę i czosnek również kroimy drobno. Zioła płuczemy pod wodą i szatkujemy drobno. Wszystkie pokrojone dodatki dodajemy do bazy chłodnikowej i zaprawiamy jogutami - mieszamy i ostatecznie doprawiamy. Odstawiamy do lodówki na kilka godzin i podajemy schłodzony. Na zdrowie!
Kocham wszelkie chłodniki !!!
OdpowiedzUsuń