Uwielbiam marchewkowe wypieki, niedawno przywiozłam z urlopu moje ulubione włoskie babeczki marchewkowo-migdałowe, ale niestety taka gotowa babeczka mimo, że pyszna, wilgotna i jaskrawo pomarańczowa, to w większości niestety cukier, a poza nim inne nieproszone dodatki polepszające jej smak i wygląd. Moja świadomość stety-niestety wrasta, więc takie smakołyki nie dają mi już tyle przyjemności, co kiedyś i jak zwykle staram się znaleźć dla nich jakąś zdrowszą, domową alternatywę. Te mnie oczarowały swoim wyglądem, więc były moim wzorcem.
Składniki:
200g mąki orkiszowej jasnej
80g mąki kokosowej lub migdałowej
200g marchwki drobno startej (5-6 małych marchewek)
mała obrana pomarańcza
40g suszonych moreli wcześniej namoczonych w wodzie
skórka pomarańczowa (dowolna) ok. 2 łyżek lub więcej
4 jajka
120 ml oleju kokosowego (roztopionego)
3 łyżki syropu klonowego
100g cukru nierafinowanego lub 70g ksylitolu
2 łyżeczki cynamonu
1,5 łyżeczki proszku bio z kamieniem winnym
szczypta sody
esencja waniliowa/miąższ z laski
Suche składniki mieszamy w jednej misce, białka ubijamy na sztywno, pod koniec dodając cukier/ksylitol i żółtka i ubijamy na gładki krem. Do masy jajecznej dodajemy olej, syrop klonowy i wanilię. Ubijamy na małych obrotach przez chwilę i dodajemy przesiane przez sito suche składniki. Mieszamy dokładnie i dodajemy startą na tarce marchew i rozdrobnione blenderem morele z pomarańczą oraz skórką pomarańczową. Wszystko mieszamy i przekładamy do foremek na muffinki wyścielonych papilotkami. Pieczemy w temperaturze 175'C przez ok. 30 minut i jeszcze ok. 15-20 minut w temp. 150-140'C. Babeczki powinny lekko popękać. Po wyjęciu z piekarnika pozwólmy im nieco odparować wykładając je na ruszt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz