Uwielbiam domowe kompoty z naszych owoców... W lecie popijaliśmy porzeczkowe - wystarczyło wrzucić na wrzątek kilka kiści porzeczek czerwonych lub czarnych (nawet z paroma listkami), dodać kilka goździków i gwiazdkę anyżu, by ukoić największe pragnienie. Później były papierówki z cynamonem... a teraz trzeba było wykorzystać wiadro antonówek podarowane od sąsiadki. Pierwszy raz miałam okazję w domowym zaciszu połączyć smak jabłka i mięty... i powiem Wam, że smakuje o niebo lepiej niż sklepowe napoje jabłko-mięta.
Składniki:
jabłka (najlepiej antonówki)
gałązka mięty (świeża lub ususzona)
kilka goździków
kora cynamonu
łyżeczka do herbaty cukru trzcinowego lub ksylitolu na 1 litr
Jabłka porządnie myjemy i wykrawamy gniazda, wtedy możemy je po ugotowaniu bezproblemowo zjeść. Wodę zagotowujemy z przyprawami i cukrem. Do wrzątku wrzucamy miętę i jabłka - chwilkę gotujemy i jeśli chcemy wypić od razu to zostawiamy pod przykryciem do lekkiego przestygnięcia, żeby smaki się przegryzły i przecedzamy przez sito, a później dosładzamy miodem. Jeśli natomiast chcemy przechować na zimę - przelewamy jeszcze gorący wraz z jabłkami (ale bez mięty) do wyparzonych słoików i pasteryzujemy w piekarniku przez 15 min w 130 stopniach.
taki kompot to prawdziwy łyk natury :)
OdpowiedzUsuń