Lato zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim rośnie apetyt na długo wyczekiwane wakacje. Dlatego dziś zabiorę Was na chwilkę do słonecznej Italii, ale wbrew włoskim zwyczajom nie będzie tłusto ani glutenowo. Kolejny raz udowadniam sobie i mam nadzieję, że Was również przekonam, że smacznie nie musi być niezdrowo, nawet po włosku ;)
Tradycyjne penne z pszenicy zastąpiłam penne di riso (prosto z Włoch), więc osoby na diecie bezglutenowej oraz ci, którzy po prostu dają odpocząć swoim kosmkom jelitowym, mogą cieszyć się tym daniem.
Sos również odchudziłam ponieważ, zamiast ubóstwianego przez włochów mascarpone, jako bazy użyłam tylko jogurtów naturalnych, odrobinę sera koziego i mąkę ryżową.
Składniki:
2 jogurty naturalne
2 ząbki czosnku
1/4 cytryny
łyżka oliwy/oleju do smażenia (użyłam oleju kokosowego)
świeża bazylia kilka listków
świeży koperek(ok. 1/3 pęczka)
suszone pomidory z oliwy ok. 5 połówek
100 g wędzonego na zimno łososia atlantyckiego
2 łyżki mąki ryżowej
kopiasta łyżka kremowego serka koziego
sól (polecam różową sól himalajską)
pieprz kolorowy świeżo zmielony
opcjonalnie przyprawa włoska (suszone pomidory, czosnek, bazylia)
rukola
Nastawiamy wodę z solą i oliwą na makaron. Do gotującej wody wrzucamy makaron i gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Łososia skrapiamy sokiem z 1/4 cytryny.
Na patelni rozgrzewamy olej i dodajemy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku wraz z kilkoma listkami świeżej bazylii. Ogień zmniejszamy i podgrzewamy czosnek jedynie do momentu pierwszego intensywnego zapachu (czosnek nie powinien się przysmażyć, a jedynie lekko podgrzać). Zalewamy jogurtami i mieszając podgrzewamy. Całość przelewamy do blendera i dodajemy suszone pomidory, łososia, łyżkę serka, mąkę, drobno posiekany koperek i przyprawy. Blendujemy tak, by pozostawić niezmielone do końca kawałeczki łososia i pomidorów. Przekładamy do garnuszka i mieszając zagotowujemy, po czym zdejmujemy z ognia i mieszamy z ugotowanym i przelanym zimną wodą makaronem. Podajemy z rukolą, mocno oprószony świeżo zmielonym pieprzem.
Buon appetito!
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda bardzo apetycznie i ja jako zwolennik łososia to na pewno takie coś przyrządzę. Muszę przyznać, że bardzo mi pasuje łosoś od https://mowisalmon.pl/produkty/ i to właśnie jego najczęściej kupuję.
OdpowiedzUsuń