Uwielbiam ciasta warzywne słodkie, w których nie dominuje smak warzyw, a jest on jedynie zaskakującym i niepowtarzalnym akcentem, bez którego ciasto to by nie istniało i nie było tak pyszne.
Ciasta marchewkowe jadłam już w różnych wersjach. Tym razem zależało mi żeby było bez glutenu, ale dobrze wyrośnięte i wypieczone, jednocześnie wilgotne i słodkie, ale z małą ilością cukru, za to z dużą ilością marchwi - i "udałosie "! Jak to mówi mój synuś z akcentem na "łosie" ;)
Opierałam się na swoim poprzednim przepisie na muffinki marchewkowe orkiszowe KLIK.
Składniki:
300g marchwi surowej
100g daktyli suszonych bez pestek
70g płatków migdałowych/migdałów
10g korzenia imbiru świeżego obranego
sok z połowy pomarańczy
3 jajka
100g cukru nierafinowanego trzcinowego lub ksylitolu/erytrolu lub mixu z cukrem
szczypta soli
ok. 75ml oleju ryżowego
ok. 300g mąki (u mnie 290g: 120g mąki bezglutenowej Schar na bazie mąki ryżowej, 120g mąki gryczanej, 50g mąki ziemniaczanej)
2 łyżeczki proszku do pieczenia bio
trochę cynamonu do smaku
ok. 10g cukru z prawdziwą wanilią lub miąższ wanilii
Marchew umytą, obraną i pokrojoną w plasterki zblendować z migdałami, imbirem i daktylami, nie na gładko, by nie puściły soku, ale dość drobno. Dodać sok z pomarańczy i odstawić. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Żółtka ubić z cukrem/ksylitolem/erytrolem. Połączyć masy jajeczne, dodać masę z marchwią, dodać olej. Mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia, cynamonem i wanilią. wszystko delikatnie, ale dokładnie wymieszać łyżką.
Przełożyć do sylikonowej formy i wstawić do nagrzanego do 180'C piekarnika (bez termoobiegu). Piec ok. 50 min. Po tym czasie przykryć z góry folią aluminiową i piec jeszcze 10-15 min. Zdjąć folię i jeszcze 5-10 min piec w 170'C. Otworzyć piekarnik i zostawić ciasto, by nie opadło. Wyjąć, wystudzić i posmarować kremem.
Polecam krem uniwersalny z dyni i nerkowców - zamiast kremu z tłustym mascarpone. Przepis na krem tutaj KLIK.
Dziś upiekłam:) Bardzo dobre, choć zapomniałam dodać olej:) Na tyle odzwyczaiłam się od cukru, że nawet wydaje mi się nieco za słodkie (następnym razem chyba zmniejszę ilość albo pominę, bo daktyle dają dużo słodyczy). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń