Uprzedzałam , że nie zawsze będzie lekko i dietetycznie, choć i tak postarałam się odchudzić to puszyste, kremowe ciasto. Chciałabym móc nieco więcej pokombinować ze składnikami, ale po pierwsze nie miałam czasu, a po drugie to ulubione ciasto mojego męża, więc głównie jemu chciałam zrobić przyjemność, tym razem bez większych zmian.. Wsparłam się przepisem mojej "sąsiadki" z Lublina.
Składniki:
Ciasto:
7 jajek
6 pełniejszych łyżek mąki orkiszowej
2 łyżki skrobi ziemniaczanej
6 płaskich łyżek cukru pudru trzcinowego nierafinowanego
2 łyżki kakao
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia bio
Nadzienie:
Masa śmietanowa:
3 śmietany 30% po 300 ml
2 x smietan-fix
płaska łyżka pudru trzcinowego
łyżka esencji waniliowej naturalnej
3 łyżeczki agaru
Powidła śliwkowe/wiśniowe
Kakao do posypania
Herbata do nasączenia biszkoptów:
herbata rooibos
esencja waniliowa
sok malinowy słodzony ksylitolem
Białka ubijamy na sztywną pianę, pod koniec dodajemy puder i jeszcze chwilkę ubijamy. Dodajemy żółtka, i wymieszaną przesianą przez sito mąkę, kakao i proszek. Mieszamy na najmniejszych obrotach i przelewamy do tortownicy wyścielonej tylko na dnie papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 16-180' C ok. 40 min.
Zaparzamy herbatę rooibos, do gorącej wlewamy pół kieliszka esencji waniliowej (użyłam mojej domowej, ale może być nawet laska wanilii). Kiedy wystygnie dolewamy soku malinowego w takiej ilości, żeby herbata była mocno słodka i kwaśna jednocześnie.
Kiedy biszkopt jest już upieczony wyjmujemy go z piekarnika i natychmiast upuszczamy wraz z tortownicą z wysokości kolan na podłogę (aż huknie). Odstawiamy do wystygnięcia w temp. pokojowej, daleko od przeciągów, najlepiej przykryty lekką bawełnianą ściereczką. Kiedy ostygnie, nożem odkrawamy brzegi i dopiero otwieramy tortownicę. Następnie przekrawamy go na pół wzdłuż płaszczyzny poziomej.
W tym czasie zagotowujemy agar w reszcie herbaty lub wodzie w ok. 30 ml. Gotujemy mieszając przez ok. 10 min. Szybko ubijamy śmietany z śmietan-fixami i łyżką pudru. Dodajemy lekko przestudzony (ale nie całkiem, bo będzie za późno) rozpuszczony agar i jeszcze chwilkę ubijamy.
Dolny blat układamy na paterze i nasączamy lekko herbatą, smarujemy powidłami śliwkowymi albo wiśniowymi (ja użyłam naszych śliwkowych bez cukru). I natychmiast rozprowadzamy ok. 2 cm warstwę śmietany. Przykrywamy drugim (nasączmy lżej, aby pozostał bardziej puszysty od dolnego) również smarujemy powidłami i znów śmietaną. Śmietanę rozprowadzamy również na bokach tortu i wyrównujemy płaszczyznę tępym brzegiem noża. Wszystko obficie przez sito oprószamy kakaem i na koniec końcem noża lub palcem rysujemy serce. Smacznego!
Chyba nie zjedliście tego sami? Biorę kawałek, a co!, czasem trzeba się zakremować i zasłodzić:)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że już kiedyś próbowałam zrobić wersję wege i bez cukru, niestety nie wyszło tak jak trzeba... i tym razem nawet nie próbowałam, ale może kiedyś jak czas mi na to pozwoli zrobię drugie podejście ;)a tą głównie zjedliśmy we dwoje i resztą obdzieliłam najbliższych :)
UsuńNie wszystko się da przerobić na zdrowe i nie wszystko trzeba;)
UsuńCóż by to było za życie bez grzeszków, jeśli to grzeszki w ogóle są, bo w końcu jest i prawo i lewo, a nie tyko prawo;)
dzięki, czuję się rozgrzeszona ;) też nie lubię popadać w skrajności, chociaż niestety często się na tym łapię... i większość sklepowych półproduktów jest już nie dla mnie :/
Usuń