Skoro zima wróciła i to z wielkim przytupem - u nas za oknem wszystko z zimna schowało się pod śnieżną puchową kołdrą ;) to proponujemy z nią nie walczyć, bo jak widać potrafi być mściwa, tylko zaopatrzyć się w sanki, ciepłe rękawiczki i oczywiście herbatkę na zimowy spacerek. Możemy zabrać ze sobą termos, ale my ze względu na krótki czas spaceru (max godzinka), jeszcze gorącą przelewamy do zwykłej butli ze smokiem (może być nawet niekapek, w zależności z czego maluch aktualnie popija swoje ulubione drinki) i tak zapakowaną wkładamy do kieszeni kurtki albo torby. Akurat jak mróz nas trochę przerumieni, wyciągamy herbatkę i wtedy ma optymalną temperaturę do picia - nie parzy ale szybciutko rozgrzewa, swoim ciepłem i składem!
Składniki:
wrząca woda
kwiat lipy (łyżka)
owoc maliny (kilka sztuk)
liść maliny (mała łyżeczka)
kwiat bzu czarnego (mała łyżeczka)
owoc bzu czarnego (mała łyżeczka)
kora cynamonu
suszone owoce jabłka, jarzębiny, dzikiej róży (mamy gotową mieszankę)
sok malinowy bez cukru
syrop daktylowy albo z agawy (jeśli trzeba dosłodzić) - kilka kropli
Wszystkie składniki oprócz soku z malin i syropu daktylowego zaparzamy bardzo gorącą wodą. Parzymy ok. 10 min. w dużym dzbanku (ok. 0,7l). Odlewamy do butelki 3/4, dodajemy sok z malin i syrop daktylowy. Bierzemy ze sobą i podajemy maluchowi, kiedy zmarzną mu policzki albo rączki, co by jeszcze nie trzeba było wracać do domku :)
Właśnie znalazłam Twojego bloga. Super przepis na herbatkę. Szukałam alternatywy dla wody i soków dla córki. :) Będę zaglądać
OdpowiedzUsuńOgólnie takie maluchy mogą pić każdą z serii tych dostępnych mieszanek z suszonych owoców typu "leśna", "zimowa" itp. W zależności od potrzeby dodaję ziółka mające konkretne właściwości :) a i naturalna rooibos jest też zalecana dla najmłodszych. Pozdrawiamy!
Usuń