To jak nazwiemy ten deser będzie zależało od pozycji, w której zostanie podany. Albo wyłożymy go na talerzyk do góry dnem i będzie naszą panna cottą, albo pozostawimy go w pojemniczku i będziemy wyjadać go z niego łyżeczką i wtedy będzie naszym domowym „danonkiem”.
Składniki:
mleczko kokosowe gęste ok. 350 ml (możemy użyć innego mleka, jogurtów sojowych, śmietanki wegańskiej lub zwykłej 30%)
jeden dojrzały banan
sok z ananasa/ Pina Colada 1 mały kieliszek (opcjonalnie)
łyżka oleju kokosowego
agar 4 łyżeczki (więcej informacji tutaj)
szczypta soli
2 łyżki cukru palmowego (jest bezpieczny i wręcz zdrowy dla dzieci) lub ksylitolu (powyżej 3 lat)
Agar rozprowadzamy w kilku łyżkach wody i zagotowujemy mieszając.
Stopniowo dodajemy mleczko kokosowe/inne/śmietankę i gotujemy dalej
mieszając. Jeśli robimy w wersji z mleczkiem kokosowym, musimy wybrać
mleko gęste i białe, co producent to inny wygląd tego produktu, a od
tego zależał będzie smak i puszystość naszego deseru. Dodajemy
zmiksowanego banana, kieliszek soku z ananasa lub w wersji dla dorosłych
Pina Colady, dwie łyżki cukru palmowego, łyżkę oleju kokosowego i
gotujemy ok. 10 min. Przelewamy do wysmarowanej olejem (ja użyłam
kokosowego) foremek (filiżanek na espresso lub foremek sylikonowych na
muffinki) i wkładamy do lodówki aż stężeje. Jeżeli chłodziliśmy w
filiżankach, wkładamy je na chwilkę do ciepłej kąpieli wodnej by łatwiej
deser odszedł od ścianek. Wykładamy do góry dnem na talerzyk i polewamy
ulubionym sosem lub konfiturą. Ja wykorzystałam mój tegoroczny mus ze
słodkich winogron.
Ta jest na bazie śmietanki 30%.
Te natomiast są w wersji vege na mleczku kokosowym z domową konfiturą malinową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz