Jak już się zdecyduje na przepisy z uwzględnieniem soi, to korzystam z niej ile się da, bo bardzo mozolne jest dla mnie jej długie gotowanie. Tak więc było mleczko, ale to z namoczonej jedynie, sałatka brokułowa no i resztę postanowiłam połączyć z kaszą jaglaną, która została mi z rana. Bez bicia przyznaję się, że znów mocno improwizowałam, ale postaram się odtworzyć proporcje, jakkolwiek, masa ma być taka, aby pierwszy próbny kotlecik się nie rozpadł po usmażeniu. Wyszły naprawdę bardzo smaczne i pożywne. Jeśli dziecko nie ma problemów z gryzieniem to znaczy, że może już skosztować takiego kotlecika.
Składniki:
ugotowana soja (ok. 250 g przed gotowaniem)
ugotowana kasza jaglana (ok. pół kubka przed gotowaniem)
dwa jajka
2 kostki rosołowe warzywne bio
łyżeczka kurkumy
łyżeczka imbiru
łyżka sosu sojowego
łyżka słodkiego sosu chilli
łyżka skrobi kukurydzianej
łyżeczka skrobi ziemniaczanej
dwie szklanki mąki orkiszowej białej
szklanka słonecznika
olej kokosowy do smażenia
natka pietruszki świeża
natka pietruszki świeża
Wszystkie składniki oprócz słonecznika zmiksowałam w melakserze w tym 1,5 szklanki mąki z 2. Na koniec dodałam do masy posiekaną natkę pietruszki i pół szklanki słonecznika i wymieszałam. Do głębokiego talerza wsypałam 0,5 szklanki mąki i resztę słonecznika. Formowałam kuleczki z ciasta i obtaczałam w mące ze słonecznikiem zagniatając, gdyby były za rzadkie należy dosypać więcej mąki. Spłaszczałam w placki i kładłam na gorący olej kokosowy. Smażyłam po obu stronach, co jakiś czas zmieniając strony, aż do złocistego koloru. Podawać z sałatkami, kiszonkami lub sosami.
Ja wykorzystałam marynowaną papryczkę mojej teściowej i jogurt naturalny (wkrótce przepis na jogurt sojowy).
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz