Super pomysł na śniadanie, przekąskę, kolacje, cokolwiek, na każdą porę dnia i każdą okazję. Wyglądają naprawdę świetnie, a smakują jeszcze lepiej. Nie chciałam, żeby jajka (mimo dużej ilości) były bardzo wyczuwalne i udało się placuszki naprawdę pyszne, polecam!
Składniki:
Ok. 3 kopiaste łyżki ugotowanej kaszy jaglanej (ok. 150g)
6 łyżek mąki orkiszowej
4 łyżeczki stewii
4 jajka
szczypta soli
łyżeczka oleju kokosowego
olej (odpowiedni do smażenia)
Zepsuła mi się ubijaczka do białek, więc mieszałam jajka w całości z resztą, ale na pewno wyższe i bardziej puszyste by wyszły, gdym białka ubiła osobno na piankę. Zatem najpierw mielimy kaszę jaglaną na gładki krem, dodajemy jajka (całe lub żółtka i ubite białka osobno), stewię, sól, olej kokosowy (lub inny) i mąkę. Wszystko miksujemy. Ciasto powinno mieć konsystencję gęściejszego naleśnikowego. Łyżką wykładamy na rozgrzaną patelnię zwilżoną olejem do smażenia w formie płaskich placków dowolnej wielkości.
Z takiej ilości składników 2 osoby powinny się najeść, ja zrobiłam jeszcze drugie tyle, bo w trakcie smażenia podjadałam bez opamiętania.
Przekładamy dowolnym dżemem, owocami, kremem, miodem, czymkolwiek, co sprawia radość naszemu podniebieniu i podajemy na ciepło lub w temp. pokojowej.
Smacznego i na zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz