Koleżanka sprezentowała mi pyszne ciasteczka w pięknym szklanym pojemniku, do którego nie mogłam przestać zaglądać, dopóki nie zniknęły. A jak tylko się skończyły postanowiłam je odtworzyć prosząc o przepis, jednak kilku rzeczy nie miałam w swojej spiżarni, cukier postanowiłam zastąpić stewią, a mąkę tradycyjnie orkiszową i wyszły nieco inne, przyznam, że nie tak pyszne ale bardzo dobre, na pewno wkrótce je powtórzę, bo chyba uzależniają i wielbicielom bardziej wytrawnych smaków i gorzkiej czekolady polecam jak najbardziej.
Składniki:
85 g masła
100 g gorzkiej czekolady 78%
3 jajka
100 g mąki orkiszowej
100 g mąki orkiszowej
stewia w pudrze wg smaku (zależy jaki producent/jak skoncentrowana)
łyżka inuliny
35 g migdałów blanszowanych młotkowanych albo płatków migdałowyc/ orzechów
5 g suszonych jagód goji/ rodzynek/ żurawiny
100 g czekolady gorzkiej pokruszonej
skórka pomarańczowa suszona bez cukru (opcjonalnie)
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia z kamieniem winnym
1/4 łyżeczki sody
10 g kakao
Masło i 100 g czekolady rozpuszczamy i studzimy. Białka ubijamy z inuliną i stewią, następnie dodajemy żółtka i mieszamy delikatnie. Łączymy z masłem czekoladowym i dodajemy pozostałe składniki w tym pokruszoną czekoladę, jagody goji i płatki migdałowe. Blachę wyścielamy papierem do pieczenia i wkładamy do rozgrzanego piekarnika do 180'C i piec ok. 15 minut. Ciasteczka najpyszniej smakują jak są świeże, chociaż na drugi dzień też był bardzo dobre. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz