Podobno nie ma nic prostszego niż upieczenie puszystych słodkich babeczek, a ja zawsze mam z nimi straszny problem, być może sytuacja się komplikuje gdy zupełnie zmieniamy składniki na wartościowe chcąc przy tym zachować ich słodki smak i lekką strukturę. Przyznam, że tym razem kierowałam się moją intuicją kulinarną, która niestety czasami zawodzi... byłam niemal pewna, że i tym razem ciasto wyjdzie niesłodkie, lepkie i mokre w środku, ale efekt końcowy mile mnie zaskoczył. Babeczki ładnie wyrosły, były dość słodkie i ładnie odparowały wodę. Polecam jako zdrową przekąskę, również dla dzieci.
Składniki:
50g oleju kokosowego
110 g mąki owsianej pełnoziarnistej
90 g mąki żytniej pełnoziarnistej
50 g mąki orkiszowej białej
250 g powideł malinowych
20 g cukru trzcinowego nierafinowanego z prawdziwą wanilią
2 łyżki stewii
2 jaja
70 g mleka roślnnego
2 łyżeczki proszku z kamieniem winnym bio
Wszystkie składniki mieszamy razem, najpierw łącząc żółtka i resztę mokrych składników, w tym ubite na sztywno białka, następnie łączymy suche składniki i wszystkie razem. Ciasto powinno mieć konsystencję bardziej gęstą niż tradycyjne muffinowe. Foremki wykładamy papierowymi papilotkami i wypełniamy ciastem prawie w całości. Wstawiamy do nagrzanego do ok. 180' C piekarnika i pieczemy ok. 10 min w tej temp. Następnie zwiększamy temp. do 190'C i pieczemy kolejne 10 min. Później dopasowujemy temp w zależności od tego, czy babeczki się nie przypalają, jeśli nie to pozostajemy jeszcze 10 min przy 190'C, a jeśli się przypalają to zmniejszamy do 170-180 i pieczemy 10 min, po tym etapie schodzimy do ok. 160 i pieczemy jeszcze 10-15 min pod koniec wyjmujemy je z foremki i pozostawiamy w samych papierkach i pieczemy przy uchylonym piekarniku w 150'C ok 5-10 min, by z babeczek odparowała woda. Łączny czas pieczenia to ok. 40-50 min. Być może tylko mój piekarnik jest taki wymagający... mocno kombinowałam z temperaturą, ale opłacało się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz