Jak tylko pomyślałam o pierogach z kapustą, to nie wyobrażałam ich sobie bez barszczyku... Na razie, niestety, nie miałam własnego koncentratu, ale za rok na pewno zrobię swój własny. Tym razem wykorzystałam kilka buraków i właśnie zakupiony koncentrat, w miarę możliwości jak najbardziej naturalny. Jeśli barszczyk delikatnie doprawimy, mogą go popijać maluchy po 10 miesiącu a nawet wcześniej, wszystko zależy od tego , jak dużo przypraw w tym soli dodamy.
Składniki:
ok. 2,5 l wody
4 buraki
1 duża marchew
jedna pietruszka
jabłko
natka pietruszki
seler korzeń
czosnek ząbek
pół cebuli opalonej nad ogniem
4 łyżki koncentratu buraczanego
kostka rosołowa bio
pieprz, sół, cukier nierafinowany do smaku
przyprawa do barszczu z lubczykiem
majeranek
pieprz kolorowy świeżo zmielony
łyżka oliwy z oliwek
Warzywa myjemy, obieramy i kroimy w duże kawałki, buraki w plastry, seler na pół, żeby konsystencja pozostała klarowna. Zagotowujemy wodę z bulionem, przyprawami, koncentratem i warzywami. Natki nie siekamy, tylko wrzucamy (najlepiej związaną jedną z gałązek). Gotujemy na małym ogniu, aż warzywa ładnie zmiękną, a barszczyk nabierze aromatu. Pod koniec dodajemy łyżkę oliwy i przecedzamy przez sito. Podajemy ze świeżo zmielonym pieprzem kolorowym, z uszkami, pierogami, pasztecikami lub bułeczką z kapustą i grzybami.... Ta ostatnia wersja przypadła mi najbardziej do gustu. A tutaj znajdziecie przepis na te rozpływające się w ustach bułeczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz